Winni pamięć (fot. Camila Dequech freeimages.com)
Winni pamięć (fot. Camila Dequech freeimages.com)

Jak zabijano Polaków na Wołyniu

Uwaga – drastyczne materiały, przeznaczone dla osób dorosłych.

Co my dziś wiemy o cierpieniu? Słyszeliście o Katyniu, o Jedwabnem, o Powstaniu Warszawskim, rzezi Pragi, Aushwitz – Birkenau i wielu innych miejscach kojarzących się z przelewem krwi i cierpieniem. A co słyszeliście na lekcjach historii o Wołyniu? Dziś właśnie mija 71 rocznica tzw. krwawej niedzieli na Wołyniu – zorganizowanej przez UPA i OUN-B, akcji masowej eksterminacji polskiej ludności zamieszkującej Wołyń (sztandary UPA, po latach mieliśmy okazję oglądać przy okazji niedawnego zrywu na ukraińskim Majdanie). Wręcz niewyobrażalne jesto to, że w morderstwach brała też udział ludność cywilna- często znajomi, a nawet bezpośredni sąsiedzi ofiar.

To nie będzie wpis historyczny. Jest wiele źródeł, w których możecie wyszukać informacje na temat genezy i przebiegu tamtych wydarzeń. Materiał zawarty w tym artykule może być dla niektórych drastyczny, jednak obrazuje autentyczne i nie tak odległe wydarzenia. Któregoś dnia natrafiłem w sieci na zdjęcie tzw. wianuszka (zdjęcie zostało usunięte z tego wpisu po słusznym zwróceniu uwagi przez użytkowników Wykopu, że jest one związane z innymi wydarzeniami, jednak faktem pozostają relacje naocznych świadków mordów dokonanych w  identyczny sposób na polskich dzieciach podczas rzezi wołyńskiej) . Zacząłem szukać dokładnych informacji, relacji z tamtych dni. Mam wrażenie, że ta część naszej historii jest pomijana przez mainstreamowe media i część polityków. Może temat jest zbyt ciężki, może poprawność polityczna, czas, i relacje z sąsiadami powodują, że „teraz nie jest najlepszy moment”.

Przeczytaj także: Wartość ludzkiego życia a szerokość geograficzna >>>

Rzeź Wołyńska – źródła

Ile razy słyszę dyskusje o Katyniu w mojej głowie automatycznie wybrzmiewa druga nazwa Wołyń. Zaryzykuję stwierdzenie, że o Katyniu słyszał każdy Polak, o Wołyniu wielu mniej. Wybaczcie pytanie, ale czym było cierpienie polskich oficerów od strzału w tył głowy w porównaniu z często wielogodzinną kaźnią dzieci, starców, czy kobiet na Wołyniu? Posłużę się materiałami znalezionymi w sieci, oraz cytatami z książki Wołyń we krwi Joanny Wieliczki- Szarkowej, którą przeczytałem i polecam każdemu czytającemu ten wpis, ale też każdemu Polakowi.

Dzieci, kobiety, starcy  – nasi rodacy wymordowani na Wołyniu. Czy ktoś o nich jeszcze pamięta? 

Można mieć nadzieję, że zapoznanie się poniżej prezentowanymi treściami wywoła refleksję i chęć dalszego zgłębiania tematu oraz spowoduje to, że docenimy w jak – wbrew pozorom- spokojnych czasach przyszło nam żyć  i jak wiele mamy szczęścia. Cieszmy się tym co mamy, mimo wszystko…

Pomyślcie chwilę o Waszych dzieciach, rodzicach, mężach, żonach, a teraz przeczytajcie to. Na początek wspomniany wcześniej „wianuszek”  i dzieci obwiązywane drutem kolczastym wokół drzew. Tak, trudno w to uwierzyć a tym bardziej wyobrazić sobie, że coś takiego ktoś mógłby zrobić naszym dzieciom. Tak robiono – i to niespełna 71 lat temu, całkiem niedaleko.

Jak Ukraińcy mordowali Polaków  – UWAGA! Bardzo drastyczne. 

Jedno ze zdjęć przedstawia młodą kobietę przerżniętą – jak możemy się domyślać żywcem – piłą. Widok wstrząsający, mimo to zobaczmy je, by przez chwilę cofnąć się do tamtych dni i oddać ofiarom należną pamięć, co nie jest łatwe w czasach Facebooka i innych rozrywek – gdy wszystko powinno być lekkie, łatwe i przyjemne, a dzielenie się taką wiedzą ze znajomymi to istne faux pas.

Młoda Polka - ofiara rzezi wołyńskiej (materiał zaczerpnięty ze strony http://blogmedia24.pl/node/63151)
Młoda Polka – ofiara rzezi wołyńskiej (materiał zaczerpnięty ze strony http://blogmedia24.pl/node/63151)

 

Jeszcze dalej –  ilustracja z książki, zawierającej spis sposobów na jakie mordowano Polaków. Tytułu książki nie udało mi się niestety ustalić (jeśli ktoś wie, proszę o dodanie w komentarzach pod wpisem). Jak widać oprawcy nie oszczędzali zadawania cierpień nawet dzieciom. Te i wiele innych ilustracji sporządzone na podstawie relacji osób, które jakimś cudem przeżyły te wydarzenia. Wiele innych ilustracji z tej publikacji możecie obejrzeć tu >>>.  Materiał jest bardzo drastyczny.

Oprawcy nie oszczędzali polskich dzieci. Trudno sobie to wyobrazić, ale częsco zamęczano je na oczach matek i ojców by wieść o okrucieństwie szybciej rozeszła się pośród polskiej społecznoścu zamieszkującej Wołyń.
Oprawcy nie oszczędzali polskich dzieci. Trudno sobie to wyobrazić, ale często zamęczano je na oczach matek i ojców by wieść o okrucieństwie szybciej rozeszła się pośród polskiej społeczności zamieszkującej Wołyń.

„135 sposobów mordowania Polaków przez UPA”  – książka

W sieci można znaleźć pełny spis 135 sposobów mordowania Polaków przez UPA. Kieruję Was choćby tu >>>, a poniżej przytoczonych zostało tylko kilka z nich:

– Robienie miazgi z głowy przez wkładanie głowy w ściski zaciskane śrubą

– Cięcie i ściąganie wąskich pasów skóry z pleców

– Obcinanie kobietom piersi i posypywanie ran solą

– Rozcinanie brzucha kobiecie w zaawansowanej ciąży i w miejsce wyjętego płodu, wkładanie np. żywego kota i zaszywanie brzucha

– Rozcinanie brzucha i wlewanie do wnętrza wrzątku – kipiącej wody

– Przybijanie nożem do stołu języczka małego dziecka, które później wisiało na nim (ilustracja powyżej)

– Wbijanie dziecka na pal

Jeśli ktoś ma mocne nerwy  może przeczytać całą listę tutaj >>>

Wiele polskich dzieci konało w męczarniach po nabiciu na sztachety
Wiele polskich dzieci konało w męczarniach po nabiciu na sztachety

„Wołyń we krwi”  – książka warta przeczytania i ciężka lektura  – bardzo ciężka

Przytoczę też wspomnienia czynnych świadków tamtych zdarzeń, zawarte w książce Wołyń we krwi:

 

(…) małym dzieciom przed mordowaniem ich wykłuwano oczy, wyrywano ręce, nogi i języki. Tak umęczone przebijano widłami.

Str 197.

 

(…) obcinali uszy, nos, język, piersi kobietom, i puszczali (…). Widziałem jak jeszcze żyjącym ludziom rozpruwano brzuchy, wyciągano rękami wnętrzności, ciągnąc kiszki. Widziałem jak gwałcili kobiety, potem wbijali je na kołki, jak stawiali żywe kobiety nogami do góry i siekierą rozcinali na dwie połowy.

(str. 217: cyt, za P.P. Wieczorkiewicz, Łańcuch Historii, studia i publicystyka, Łomianki 2012, str. 443)

 

Inne wspomnienia:

(…) we śnie widziałem jak mordują moją mamę Stanisławę. Słyszałem jęki ojca. Kiedy stałem się bardziej przytomny, poczułem silne pragnienie i powoli wstałem na nogi. Bandytów już nie było. Wszedłem do mieszkania, napiłem się wody. Wyszedłem na podwórze i tu ujrzałem leżącą matkę z ukośnie rozrąbaną głową. Dalej leżał i jęczał mój trzyletni braciszek Kazio. Miał wbity kołek w brzuch i tak konał przygwożdżony do ziemi. Kiedy odezwałem się do niego prosił pić. Powoli i z trudem poszedłem do studni i zaczerpnąłem nieco wody. Podałem ją Kaziowi. Ten po wypiciu, wkróce skonał.

Str. 228, za R. Markiewicz Zarys Powstania i działalności OP „Kord” – K. Filipowicz; W. Siemaszko, E, Siamaszko.

Wystarczy? Może wystarczy, by zainteresować większą grupę nas Polaków tą drastyczną kartą naszej historii. To bolesne i niemodne, ale jesteśmy to winni ofiarom – naszym rodakom. Nie ma przyszłości bez znajomości przeszłości. Historia bywa niewygodna, może dlatego rozgłosu nie zyskał wpis Księdza Isakowicza- Zaleskiego zawierający informacje o nacjonalistach w nowych władzach Ukrainy. Warto zapoznać się z tymi informacjami by mieć pełen obraz ostatnich wydarzeń. Ale to już inny wątek.

Po co pisać o tym wszystkim? Po co o tym przypominać? Wiem, to boli.

Czy 11 lipca powinien być tak samo ważną rocznica upamiętniająca losy Polaków jak inne „Wielkie” rocznice?
Nie chodzi o urzędowe nakazywanie obchodów, a o to by każdy z nas patrząc 11 lipca w kalendarz choć chwilę pomyślał o naszych rodakach masowo, bestialsko zamordowanych na Wołyniu, a także docenił czasy w jakich dane jest żyć nam.

11 lipca  – szczególny dzień, szczególna rocznica. 

Uczyńmy ten dzień każdego roku szczególnym. Co możemy zrobić? Pamiętać.

…i przytulić swoją żonę, męża, rodziców, dziadków, dzieci- cieszyć się życiem – tu i teraz!

 

* Sprostowanie. Pierwotna wersja artykułu zawierała zdjęcie nie pochodzące z okresu rzezi wołyńskiej. Na błąd jako pierwsi zwrócili uwagę użytkownicy Wykopu Jast i Laoong. Dziękuję im za czujność i podanie linku do źródła (Wikipedia). Pozostałym, którzy komentowali ten wątek na wykopie dziękuję za konstruktywną krytykę.

Rekomendowane artykuły