6 powodów, dla których nie warto szukać opinii dotyczących problemów zdrowotnych na forach internetowych.
Chorujesz i szukasz w sieci informacji „jak to było u innych”? Takie dni ma każdy z nas. No chyba, że wśród czytelników jest ktoś kto nie choruje – zazdroszczę i gratuluję. Przed operacją, zabiegiem, porodem, w trakcie choroby, rehabilitacji, po kuracji itd. – w takich chwilach dopada nas pokusa sprawdzenia w sieci jak z problemem uporali się inni. Problem w tym, że tych którzy się z nim uporali i są skłonni podzielić się tą informacją z innymi w sieci jest statystycznie mniej. Zostają więc ci, którym zdrowotnie się nie powiodło i chcą się teraz wyżalić. Co to oznacza dla Ciebie? Z forum, jak z oddziału ZUS – wyjdziesz zdruzgotany. Z tą różnicą, że do ZUS niekiedy pójść musisz, z kolei na forum wchodzić nie musisz, więc rób to w ostateczności, a jeśli musisz ograniczaj czas jak podczas krioterapii, czy w saunie – albowiem nadmiar szkodzi.
Inwestując korzytasz z pomocy doradców finansowych? Koniecznie przeczytaj ten tekst >>>
Dlaczego tak zdecydowanie odradzam traktowanie forów jako punktu odniesienia w sprawach związanych z naszym zdrowiem?
- Nie odkryję Ameryki jeśli stwierdzę, że Polacy to naród malkontentów – pierwsi do narzekania, zawsze niezadowoleni, przeważnie „inni mają lepiej”. I narzekają – w przychodni, w sieci.
- Negatywny przekaz zawsze znajduje większą rzeszę odbiorców – wystarczy spojrzeć na strony główne choćby Faktu, czy Super Expressu. Nie dziw się więc, że bardziej zachęceni do wylewności poczytnością swoich wpisów, są ci internauci, których historie zdrowotne mrożą krew w żyłach („lekarze pomylili lewą nogę z prawą”, „zrobili cesarkę, choć miała być tylko lewatywa” itd.).
- Co wynika z powyższego, nawet jeśli na forach pojawia się jakaś historia z happy endem, jest ona przykrywana historiami sensacyjnymi. Kogo zainteresuje, że po wenflonie nie został nawet siniak, jeśli poniżej jest wpis o tym, że przed rehabilitacją, prawa ręka tylko nie ruszała się, a po rehabilitacji nadal się nie rusza, za to na lewej dłoni w międzyczasie wyrósł szósty palec.
- Wielu internautów potrzebuje i oczekuje współczucia – ktoś musi się zainteresować ich cierpieniem, ponarzekać razem z nimi, dać otuchy w walce z systemem opieki zdrowotnej.
- Teraz druga strona medalu – jeśli komuś się uda, miał szczęście i wyzdrowiał. Dobre emocje nie utrzymują się tak długo jak złe – zmniejsza się więc prawdopodobieństwo, że szczęśliwiec podzieli się swoją historią z innymi.
- Coś co jest poniekąd uzupełnieniem punktu pierwszego – w Polsce nie należy chwalić się swoim szczęściem, sukcesem. To nie jest mile widziane, nie tylko w gronie celebrytów i milionerów. Ozdrowiałeś bez problemu? Nie chwal się tym w sieci. Takich wpisów jest więc zdecydowanie mniej, więc czytelnicy mają wrażenie, że czeka ich droga przez mękę – czy warto to wszystko czytać?
Więc jeśli już musisz poszukać odpowiedzi na trapiące Cię pytania, miej w pamięci powyższe 6 punktów i nie przejmuj się. Błędy w sztuce lekarskiej zdarzają się, ale zdecydowanie rzadziej niż sukcesy – choć po wejściu na fora zdrowotne będziesz mieć całkowicie odmienne wrażenie.
Życzę rychłego powrotu do zdrowia.