sobota , 20 kwiecień 2024

Home » Obserwacje » Prawidłowości » Film Lego Przygoda. I po cholerę nam prawo?

Film Lego Przygoda. I po cholerę nam prawo?

6 lutego 2014 6:06 Kategoria: Prawidłowości, Wszystkie Komentarzy: A+ / A-
Codzienna Lego przygoda

Codzienna Lego przygoda

Najdłuższy reklama w historii – tak nazwałbym wchodzący na ekrany kin film The Lego Movie. Oczywiście oficjalnie i formalnie nie jest to reklama, ba – nawet przed owymi filmem pojawi się tradycyjnie i w dodatku zgodnie z obowiązującym prawem blok reklamowy „nie adresowany do dzieci”. Mam jednak  wrażenie, że jeśliby definiować przekaz jako reklamowy w zależności od efektów jakie przynosi, to ten film byłby klasyfikowany nie jako dzieło kinematografii, a arcydzieło marketingu.

Wg art. 16b. Ustawy o Radiofonii i Telewizji zakazane jest m.in. nadawanie reklamy:

1) nawołujących bezpośrednio małoletnich do nabywania produktów lub usług;

2) zachęcających małoletnich do wywierania presji na rodziców lub inne osoby w celu skłonienia ich do zakupu reklamowanych produktów lub usług;

Nieźle prawda?

Żeby nie było- nie jestem zwolennikiem zakazywania emisji tego typu filmów w kinach, czy podobnych pomysłów, jednak przy okazji tej premiery kolejny raz nachodzą mnie przemyślenia o tym jak wielką fikcją jest ustawodawstwo dotyczące reklamy kierowanej do dzieci czy egzekwowanie zapisów Kodeksu Etyki Reklamy.

W mojej ocenie, wobec takiej reklamy dzieci są po prostu bezbronne. Co więcej, mam wrażenie że wobec reklamy kierowanej do dzieci jeszcze bardziej bezbronni są ich rodzice! Jeśli jako część działań reklamowych  definiować tzw. marketing wirusowy, to czy szczerze powiedziawszy jego oddziaływania nie widać w niżej cytowanej rozmowie mojej żony z 5 letnim synkiem?:

– Mamo, a w kinie będzie film o Lego

– Jak film?!

-Lego Movie

– A kiedy?

– 7 lutego

– A kto Ci to powiedział

– Kuba, Bartek i Antek w przedszkolu

 

Podobne obserwacje i przemyślenia pojawiają się u mnie za każdym razem gdy przez choćby kilka minut kątem oka obserwuję co moje dzieci oglądają na Mini Mini, oraz gdy potem mijam w Smyku naszych przyjaciół: Pepę, Little Pony czy Franklina. Czy może być skuteczniejsza forma wywierania wpływu na dzieciaka niż film? Wg mnie nie. Jeśli ktoś uważa, że jego dziecko nie ulega takim przekazom niechaj pierwszy pójdzie do pokoju swojego dziecka i rozejrzy się po jego półkach.

Zresztą proceder „product placement”  nakierowanego na dzieci istnieje w Polsce od 1979 roku, na czym przyłapałem już wcześniej ukochanego Bolka i Lolka. Więcej na ten temat możecie przeczytać tu >>> 

Nie widziałem jeszcze The Lego Movie, ale muszę Ci się do czegoś przyznać. Na dzień premiery mamy już zarezerwowane bilety… – dla całej rodzinki. Jestem podekscytowany. Nie wiem kto bardziej chce iść na ten film, czy moje dzieci czy ja. Odkąd pamiętam, o zestaw lego który dostałem pod choinkę na początku lat dziewięćdziesiątych dbałem bardziej niż wikary o relikwie w pobliskim kościele. Teraz bawią się nim moje dzieci. Zaryzykuję i założę się z Wami, że takich rodziców, nie wspominając już o ich dzieciach, jest więcej i w najbliższych dniach zostanie pobity kolejny raz rekord ustanowiony niedawno przez ostatni film Wojtka Smarzowskiego.

Czas pokaże.

 

Do zobaczenie na seansie;)

Film Lego Przygoda. I po cholerę nam prawo? Reviewed by on . [caption id="attachment_1123" align="aligncenter" width="567"] Codzienna Lego przygoda[/caption] Najdłuższy reklama w historii – tak nazwałbym wchodzący na ekra [caption id="attachment_1123" align="aligncenter" width="567"] Codzienna Lego przygoda[/caption] Najdłuższy reklama w historii – tak nazwałbym wchodzący na ekra Rating: 0

Zostaw komentarz

scroll to top