Muszę rozczarować wszystkich, którzy ucieszyli się z wyroku 3 lat więzienia dla Mariusza Kamińskiego, oraz pocieszyć – choć to radość przez łzy – tych którzy od wczoraj spać przez ten wyrok nie mogą.
Rodacy. Jeśli jeszcze nie zauważyliście kilku zależności rządzących polskim życiem politycznym, może ostatnie wydarzenia i najbliższe tygodnie o których tu napiszę w końcu ułatwią Wam zrozumienie (beznadziejnej) sytuacji, w której jako obywatele tkwimy od lat.
Otóż nie ma szans na to, żeby Pan Kamiński trafił za kraty – nie ma takiego zagrożenia. Kilka miesięcy temu pisałem o tym, że „bohaterowie” afery madryckiej nie zostaną ukarani. Tak też się stało. Kurz opadł, a opozycja i w równym stopniu koalicja odetchnęła z ulgą. Kto ma choć trochę oleju w głowie musiał dojść do oczywistego wniosku, że tak to się skończy. Dlaczego?
„Afera madrycka” – dlaczego rozejdzie się po kościach >>>
Jeśli kogoś z PIS miałaby spotkać za to surowa kara, to polityczni oponenci musieliby mieć 100% pewności, że w ich szeregach nie dochodziło do nieprawidłowości. A czy nie dochodziło? Pamiętacie? Tak więc nie można karać turystów z PIS, bo zaraz środowisko PIS w odwecie wsiądzie na kolegów z PO z tymi samymi zarzutami.
Nie podniecajcie się kochani, że Mariusz Kamiński pójdzie za kratki. To by oznaczało ryzyko, że za chwilę głowy spadną także po drugiej stronie, że ktoś się odgryzie, a to zaburzy cały ekosystem, zniszczy ciche status quo, w którym można robić wiele i nie obawiać się niczego. Jedni i drudzy poza pasożytowaniem na obywatelach mają coś do ukrycia.
Po co grzebać w g… i się narażać oponentom, jeszcze będą chcieli się odgryźć, a wtedy „ucierpią nasi”.
Tak, że pewnik jest taki, że Kamiński nie trafi za kraty. To co zostaje pod znakiem zapytania to tryb w jakim „kara” zostanie odwołana albo zmieniona, tudzież zapomniana, odpuszczona. Kamiński w więzieniu wbrew pozorom nie jest nikomu na rękę, a najbardziej koalicji. Powiem więcej, dla nich on nie jest już groźny. W domowym zaciszu modlą się by nie został uwieziony – w innym wypadku polowanie na czarownice rozpocznie się w stosunku do nich – rządzących (jeszcze).
Kolejny raz zadziała tzw. bezwład obywatelski – poczytamy, pośmiejemy się, posprzeczamy się i zapomnimy o wszystkim – nikt nie zostanie ukarany.
Przeczytaj definicję Bezwładu Obywatelskiego – łapiesz się? >>>