Powstanie Warszawskie, źródło materiały prasowe (http://powstaniewarszawskiefilm.pl/media/)
Powstanie Warszawskie, źródło materiały prasowe (http://powstaniewarszawskiefilm.pl/media/)

Jak Polacy, jako pierwsi na świecie rozwiązali problem zbudowania fabuły opratej w 100% na materiałach dokumentalnych.

Pierwszy na świecie dramat wojenny non-fiction – głosi plakat zachęcający do odwiedzenia kina.

Idę do kina, siadam w fotelu i przez kolejne 85 min, tak jak zapowiadały niektóre recenzje jestem w niego wbity- dosłownie. Nie wiedziałem czego spodziewać się po tym obrazie. Opis na plakacie niewiele tłumaczył. Byłem przygotowany na chaotyczny zlepek kolorowych filmików z Powstania Warszawskiego z podstawionym narratorem i patetyczną muzyką.

Byłem w błędzie. Autorzy zastosowali genialny zabieg. Narratorami są dwaj rzekomi operatorzy kamer dokumentujący tamte dni. To oni „oprowadzają” nas po jednym z najbardziej chwalebnych w historii Polski wydarzeń. I wiecie co? Ma to ręce i nogi. Półtorej godziny mija jak chwila. Emocje jakie wywołuje tak sporządzony przekaz są nie do opisania – po prostu powinniście to przeżyć. Mogę spróbować oddać moje wrażenia używając kilku rzeczowników: duma, strach, radość, rozpacz, solidarność (autentyczna – pisana przez małe „s”, bo ktoś zajumał tę pisaną przez wielkie „S”), gniew, podziw, niedowierzanie. Tak, to emocje, które podczas projekcji Was nie opuszczą, przy czym będą się rotowały w kilku, kilkunastosekundowych odstępach czasu. Równolegle z tymi emocjami, cały czas „z tyłu głowy” będziecie mieć jedną myśl –  to nie są aktorzy. Kilka minut po starcie pojawią się też pytania: Co by było,  gdyby to była moja rodzina? Jak postąpiłbym/ postąpiłabym ja? Jak oni mogli to znosić? Czy ja też bym się nie bał?

[divide]

Masz dzieci i nie byliście w Muzeum Powstania Warszawskiego? Przeczytaj dlaczego to błąd >>>

[divide]

Z tych względów, odbieram ten film jako dzieło unikalne, jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne. Z jedną uwagą – dla Polaków. Producent może być dumny z tego filmu. Na jego miejscu zadbałbym o rozpropagowanie tego sposobu narracji pośród innych narodów, dysponujących wielką ilością materiałów dokumentalnych, których dotąd nikt nie połączył w jedną wciągającą całość. Nie znam się na prawie, ale tu może jest szansa na patent? Czemu na tym nie zarabiać? Na całym świecie są filmowe archiwa mówiące o ważnych dla danych narodów wydarzeniach. Niech „zadbają” o operatorów/narratorów i zrobią to samo to Polacy. Ukazane wydarzenia historyczne będą różne, ale emocje te same. Niech ten film zapoczątkuje efekt domina.

Film Powstanie Warszawskie będzie kinowym hitem, jest skazany na sukces jak niedawne Lego Story, tym bardziej cieszy, że 1 % przychodu ma być przeznaczony na rzecz Powstańców. Niech nie przyjdzie Wam do głowy oglądanie go w domu, bo będzie taniej. Okradniecie siebie z wrażeń, a producenta (Muzeum Powstania Warszawskiego) i Powstańców z pieniędzy.

I jeszcze jedno, tak na marginesie. Na filmie jest scena, w której Powstańcy wygłodzeni, zmęczeni, ranni czekają w długich kolejkach na wydanie jedzenia. Nikt nikogo nie wyprzedza, nie odpycha, choć „umierają” z głodu.

A teraz idźcie na otwarcie Biedronki lub Lidla, gdy zapowiadają jakąś promocję. Zobaczcie Polaków teraz.

Rekomendowane artykuły