środa , 1 maj 2024

Home » Odradzam to » Pod Mocnym Aniołem. Gatunek: Kino – polo

Pod Mocnym Aniołem. Gatunek: Kino – polo

28 stycznia 2014 6:45 Kategoria: Odradzam to, Wszystkie Komentarzy: A+ / A-
fot. Frederic Dupont

fot. Frederic Dupont

Gdybym miał scharakteryzować ten film w 3 słowach byłyby to: rzygowiny, fekalia i uryna.

To kolejny film Wojciecha Smarzowskiego nakręcony wg znanej nam i sprawdzonej przez niego receptury. Jak wygląda przepis na polski przebój kinowy stosowany przez tego uznanego już reżysera?

Ano jak za każdym razem: dużo przekleństw, trochę dramatycznych scen, gdzie niegdzie fekalia, wszędzie wódka, zamroczenie alkoholowe, obowiązkowo jakiś zgon, ksiądz, trochę krwi, kopulacja  i nieco „tajemniczych wątków”, które jak się domyślam mają dodawać scenariuszowi wyrafinowanej głębi. Wszystko obowiązkowo przerysowane, bo niecałe dwie godziny to za mało na tak ważny przekaz…

Każdy kto oglądał poprzednie filmy tego reżysera, „czuje” zapewne co mam na myśli. A teraz odpowiedzmy sobie na pytanie, co zostałoby z tego filmu, gdyby wyciąć z niego wyżej wymienione składniki? Niewiele, niemal nic. Fabułę dzieła można by wówczas streścić w jednym zdaniu – film opowiada o ciężkiej walce z nałogiem – tyle. Wiem, to na podstawie Pilcha, ale mam nieodparte wrażenie, że forma przyćmiła treść.

Po kolejnym filmie Smarzowskiego spodziewałem się jakiegoś postępu, rozwoju. Tymczasem, aktorzy Ci sami, przekleństwa te same, na ekranie motywy zezwierzęconego seksu, wóda itd. – jak zwykle. Nihil novi. Quo vadis Wojciechu? Nie wiem jeszcze jaka będzie tematyka kolejnego filmu (wiem, że na pewno nie pójdę na niego do kina), ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać, że będzie to ta sama sprawdzona mieszanka, przekleństw, alkoholu i rzygowin. Słowem to, co powoduje, że polski widz wychodzi z kina zadowolony, przeświadczony, że „ten film mówi jak jest, samo życie, taka jest Polska właśnie!”.

Oczywiście Polska to nie ja, tylko inni – chyba to przyciąga jak magnes kolejne rzesze widzów. Podobnie jest z fenomenem disco polo – nikt nie słucha, ale znają wszyscy. Identycznie tutaj – wszyscy wiemy, że tak jest, ale nas to nie dotyczy, tak jakoś lżej na sercu. Jestem zniesmaczonym nie samą treścią, bo nieraz widziałem podobne sceny na żywo, ale tym, że ten obiecujący twórca trzyma się tak uparcie sprawdzonego formatu. Nie mogę zrozumieć dlaczego gdy narąbana blondyna rzyga z  limuzyny  „w formacie Warsaw Shore”, to pastwi się nad nią cała „kulturalne Polska”. Tymczasem ten sam zabieg – sprawdzony format, ubrany w szaty ambitnego kina wywołuję zbiorową ekstazę kinomanów. Czegoś tu nie kumam, może powinienem się napić przed seansem?

Odradzam i jedno i drugie.

Pod Mocnym Aniołem. Gatunek: Kino – polo Reviewed by on . [caption id="attachment_1073" align="aligncenter" width="567"] fot. Frederic Dupont[/caption] Gdybym miał scharakteryzować ten film w 3 słowach byłyby to: rzygo [caption id="attachment_1073" align="aligncenter" width="567"] fot. Frederic Dupont[/caption] Gdybym miał scharakteryzować ten film w 3 słowach byłyby to: rzygo Rating: 0

Zostaw komentarz

scroll to top