Film zawiera tak oczywiste, toporne odniesienie do realnych postaci, że nie można podejść do niego inaczej niż do oderwanej od rzeczywistości fikcji. Nie wiem czy o to chodziło autorowi? Sam Vega w wywiadzie dla Gazeta.pl mówi Nie przypominam sobie sceny, która byłaby przeze mnie zupełnie wymyślona, nie opierałaby się na dokumentacji. Nie chcę indoktrynować widzów. …
