Zbyt łatwo mówi się nam o wojnie (fot. Balazs Horvath/ freeimages.com)

Pójdziesz walczyć za swój kraj? A może nawet nie za swój?

W ostatnich dniach coraz więcej informacji budzi niepokój związany z ryzykiem rozpoczęcia konfliktu zbrojnego, w który mogłaby być wyciągnięta również Polska. Media cytują generałów, których wypowiedzi nie pozostawiają wątpliwości- prawdopodobieństwo konfliktu jest bardzo duże. Jednocześnie wielu z nas wypowiada się na ten temat w mediach społecznościowych i w komentarzach pod artykułami. Można odnieść wrażenie, że ewentualna wojna to jakiś wydumany problem, całkowicie nieprawdopodobny scenariusz. Komentujący szastają i obelgami i pomysłami na rozwiązanie sporu- pokojowe lub siłowe. „Wojska NATO powinny tam wjechać”, „Putin nie ma szans” itp.
Tymczasem wyobraźmy sobie jak to może wyglądać dla każdego z nas, ale w praktyce. „To” czyli wojna…

Przeczytaj także: Żryjmy złe wiadomości >>>

Jesteś mężczyzną 

Budzisz się któregoś dnia, listonosz wręcza Ci powołanie do służby wojskowej lub wezwanie do odbycia szkolenia (bezpośrednio po którym zostaniesz wysłany na front). Na końcu pisma są informacje o karach jakie spotkają Cię, gdy jeszcze tego samego dnia nie stawisz się w jednostce. Kilkakrotnie myślałeś wcześniej o tym jak postąpisz gdy nadejdzie taki dzień. Masz żonę, dwójkę- trójkę dzieci więc wcześniej mówiłeś sobie w myślach „nigdzie nie idę, jadę na wieś do rodziny, tam mnie nie znajdą”. Jednak teraz sytuacja jest inna. Nie chcesz iść do więzienia, słyszałeś opowieści o grypsujących, poza tym nie chcesz by po zakończeniu tego szybkiego konfliktu (jak zakładasz) wsadzili Cię do więzienia, nawet na kilka miesięcy, bo to zaprzepaści całą Twoją dotychczasową karierę, dobre stanowisko w znanej firmie. W dodatku nie chcesz zostawić żony z niespłacanym kredytem gdy Ty będziesz odsiadywał wyrok za dezercję. Idziesz do jednostki. Jedziesz na front. Po drodze zastanawiasz się czy Tusk, lub jego syn też tam będą, w jakim charakterze? Zastanawiasz się jak objawi się inny mąż stanu – iluż tych mężów stanu mamy w kraju, teraz czas to szybko pokaże. Nie masz smartfona, nie masz sieci. Nie wiesz czy Twoja rodzina została w mieście gdy wkraczała do niego wroga armia. Czytałeś kiedyś,  że podczas drugiej wojny światowej wiele kobiet „zwycięskie wojska” gwałciły. Myślisz o swojej żonie. Myślisz o swoich dzieciach. Nie wiesz czy, gdzie i jak żyją…

 Przeczytaj także: 10 warunków bycia wzorowym obywatelem >>>

Jesteś kobietą

Pewnego dnia Twój mąż odchodzi do wojska. Walczyć za kraj nasz, czy inny. Nie ważne. Efekt dla Ciebie jest taki, że masz dwumiesięczne dziecko na rękach i kilkulatka płaczącego od kilku dni za tatą przypiętego do sukienki. Gdzie jest tata ? – to pytanie które słyszysz kilka razy dziennie. Nie masz prądu, komórki nie działają, Internet jest już historią. Codziennie słyszysz wiele informacji – problem w tym, że nie wiesz które są prawdziwe, a które ty wytwór ludzkiej przerażonej wyobraźni. Wasze dziecko zaczyna chorować, nie masz leków, ani na leki – bo pieniądze, które odkładaliście nie mają teraz żadnej wartości. Z chęcią wymieniłabyś te kilkadziesiąt tysięcy które mieliście na koncie, na opakowanie aspiryny dla Twojego umierającego dziecka.

Oboje nie wiecie co dzieje się z Waszymi rodzicami. Na początku wojny chcieliście do nich pojechać, jednak szybko okazało się że drogi opanowane są przez wojska najeźdźcy. Poza tym nigdzie nie możecie kupić paliwa do Waszego świeżo wyleasingowanego samochodu.

Po kilku pierwszych tygodniach wspominasz jak na facebooku dzieliłeś się swoimi opiniami na temat powtórnego podpalenia tęczy przez jakiś chuliganów. Chciałbyś żeby Korwin znowu kogoś spoliczkował. Niestety, życie jest już inne i nigdy nie będzie jak dawniej.