
Czyli o prognozach nie tylko giełdowych, ale mających przełożenie na realne pieniądze.
W ostatnich dniach, kolejny raz w formie „miłego przerywnika”, „michałka” w serwisach informacyjnych usłyszałem o tym jak to nadgorliwi hotelarze obarczają rzekomo niewinne firmy dostarczające prognozy pogody o spadek swoich przychodów. Śmieszne prawda? Ale kilka dni temu planując wakacje odkryłem oczywistą oczywistość że urlopy planuje się na podstawie prognoz pogody, a te po pierwsze wydają się często mylne, po drugie dwuznaczne.
Mylne – każdy może się pomylić, meteorolog także.
Dwuznaczne – co oznacza deszczowa chmura i strugi deszczu na mapie z wizualizacją pogody? Oznaczają tyle, że na urlop „tam” nie pojedziemy, prawda?
Idąc dalej, ktoś kto utrzymuje się z wynajmu kwater, pokoi itp. nie zarobi na nas. W praktyce, często bywa tak, że owe chmurki oznaczają, że deszcz rzeczywiście popada, tyle że w praktyce opady będą trwały niekiedy 10 minut, a nie jak większość z nas rozumie – cały dzień bo tak jest narysowane. Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Nie raz liczyłem ile można zarobić na kwaterach. 5 pokoi x 2 osoby x 50 zł za dobę = 500 zł dziennie. A mnożąc to przez 60 wakacyjnych dni – 30 tysięcy. A ile można stracić? Można liczyć to podobnie, tyle że od sumy tej odjąć należy jakiś procent gości zrażonych prognozami w których występuje ta chmurka z deszczem – śmieszne? Nie bardzo.
Mieliśmy piękny piątek, cudowną sobotę, w niedzielę dopiero się zachmurzyło. Na stronach internetowych z prognozami meteo cały czas pokazywano pioruny, a u nas było słońce i 30 stopni (…). Takie zapowiedzi i ostrzeżenia, przynoszą gigantyczne straty, ponieważ ludzie masowo rezygnują z przyjazdu
– mówi Prezes stowarzyszenia przedstawicieli branży hotelowej Patrizia Rinaldis w Rimini nad Adriatykiem- i trudno się z nią nie zgodzić.
Nie wiesz gdzie wybrać się na wakacje? Przeczytaj także Górale z Tatr vs np. górale z Sudetów >>>
Niemal 2 lata temu zbuntowali się przedstawiciele branży turystycznej w Belgii. Wówczas nadmorska miejscowość Knokke zagroziła sądem portalowi pogodowemu Meteobelgique.be.
Podejście przedstawicieli branży turystycznej w Belgii było całkowicie racjonalne. Mianowicie postulowali oni, by obligatoryjne w podawaniu prognoz było informowanie o słonecznych okresach dnia na równi z tymi deszczowymi
na przykład, by podawali, przez ile godzin w ciągu dnia utrzyma się słońce
W sporze trzymam stronę hotelarzy i całej branży turystycznej. W Polsce także przydałby się standard prezentowania prognoz, uwzględniający także słoneczne momenty w ciągu dnia. Nie wiem od czego to zależy i dlaczego tak się utarło, ale jeśli zapowiada się na deszcz i nie ważne czy całodzienny, czy pięciominutowy opad, w prognozie pogody pojawią się najpewniej ciemne chmury i strugi deszczu. A w realu? Przypnijcie sobie ile razy dziwiliście się widząc na FB zdjęcie znajomych nad rozpromienionym morzem klnąc pod nosem k.. przecież tam miało padać!;)?